Koncert się udał. Dojechaliśmy na miejsce równo na 20, z daleka już słychać było support Fall Out Boysów. Dlaczego z daleka? Podjechałam pod stadion, pewna, że cena biletu parkingowego równa 50zł zniechęci rzeszę polskich cebulaków, a tu co? Brak miejsc. Niemałe zdziwienie mnie ogarnęło, ale cóż mi pozostało; pokierowałam się na jakiś rezerwowy parking (jak dla mnie 100km od stadionu, a tak naprawdę jakieś 500m, ale ciii.) Tyci spóźnieni doszliśmy na swoje miejsca. W przerwie spotkaliśmy się ze znajomymi, zjedliśmy kiełby z grilla, które pomijając, że były najdroższe w naszym życiu, to i największe! Były takie bycze, że aż A. najadł się JEDNĄ, co jest rzadkością. :-D Potem Linkini weszli na scenę i epickość ogarnęła na godzinę świat.
Spytacie jak mi poszła anatomia? 10 czerwca o 12:00 byłam bardziej niż przekonana, że nie będę miała nawet 5pkt i wstyd iść siarę robić, ale postanowiłam zagryźć zęby i na klatę wziąć tę porażkę chociażby po to, aby zobaczyć jak ów praktyczny wygląda w rzeczywistości. Tak więc poszłam i zdziwiłam się, że do zdania egzaminu brakło mi 5pkt. Nastukałam 15, co dało mi 50% i takim pięciopunktowym pechem minęłam się z pisemnym. Niby nic straconego, bo tylko 4 osoby po obniżeniu progu z 66% na 50% zdało, no ale zawsze byłabym ten jeden egzamin do przodu. Miały być plansze z Sobotty, a nie było ani jednej, w zamian dostaliśmy plakaty-rękodzieła. Były trzy grupy testowe i z tego, co pamiętam, co ludzie mówili, to można było trafić na: septa pellucida, superior mesenteric vein, esophagus, rostum of corpus collosum, external capsule, common bile duct, parotid duct, external jugular vein, piriform recess, hyoid bone, platysma, thyrohyoid membrane, quadratus lomborum muscle, external carotid artery i common carotid artery, palmaris longus, renal vein, glabella, inferior sagittal sinus, frenulum of tongue, lateral semicircular duct, anterior cruciate ligament, left auricle of heart, lens, pulmonary valve, pharyngotympanic tube, nucleus pulposus of 5th lumbar intervertebral disc, medial globus pallidus, accessory nerve i jakiś mięsień na cross section of the neck, którego nikt nie mógł rozszyfrować + coś w penisie, ale już mi z pamięci uciekło.
Byłam wczoraj na festynie u siostry chłopaka w szkole i spotkałam swoich starych nauczycieli. Byłam miło zaskoczona, że siedząc w ich gronie (bo jak się okazało moja przyszła teściowa jest z nimi bardzo dobrą koleżanką) czułam się jak jedna z nich. Ploty, ploteczki... Naprawdę mile spędzone popołudnie.
Praktyki zacznę robić od lipca. Chyba, ponieważ po drodze wystąpiły pewne emm... komplikacje.. xD