sobota, 25 czerwca 2016

[122] I've been put down

Jak się coś sypie, to wszystko leci. Takim optymistycznym akcentem będę podchodziła do egzaminu z farmakologii, więc żyć nie umierać. ;d Ale! Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, w końcu to do mnie dotarło i powoli wstaję z grząskiej ziemi, w której utknęłam. Ponadto bogato planuję wakacje i nie ma, że boli. Cuda się zdarzają; ze stanu prawie wskazującego na przyjęcie do szpitala, nagle w jeden dzień wszystko pękło i jestem zupełnie innym człowiekiem. Niespodziewanie wszystko jest możliwe i niezmiernie cieszę się, że tak jest. Pewne rzeczy potrafią nabrać naprawdę szybkiego zwrotu akcji. Swoją drogą to niesamowite jak bardzo stan psychiczny wpływa na nasze zdrowie, jeszcze nie zdążyłam zarejestrować walącego się świata, a ciało już odmawiało posłuszeństwa. Nie dość, że w trymiga oczywiście schudłam, to jeszcze obserwowałam symptomy, które wcześniej uznałabym za niemożliwe. Całe szczęście, że karma odbija się ze zdwojoną siłą. :-)

Nie mogę się zdecydować gdzie ewentualnie przesiedzieć wakacje; Stany, RPA, Australia czy Nowa Zelandia? Gdzie byście polecieli, gdybyście mieli wybór? Trochę jestem w kropce. Wiem, wiem. Problemy pierwszego świata. xd

Obyśmy dzisiaj wygrali ze Szwajcarami! <3

Wczoraj z samego rana przywitały mnie fejsbukowe wieści o Brexit'cie i wiedziałam, że musi być to udany dzień. Był. I to bardzo. :-)

poniedziałek, 13 czerwca 2016

[121] Med student during Euro2016


To coś jakby ja. xD

Mimo tego, że wczoraj nie odpuściłam ani jednego meczu, dzisiejszy egzamin zdałam, ha 2:0 dla mnie! Odpukać w niemalowane, ale trzeci rok leci śpiewająco, może będzie to pierwszy bez żadnych drugich terminów. *.*
Chciałam niespodziewaną bramkę Polaków i bum, dostałam. :-D Niemcy z Ukrainą powinny skończyć się 1:1, Ukraina ładnie cisnęła i gdyby nie Boateng wybijający strzał z bramki, byłoby 1:1. Później niestety Schweinsteiger wszedł i dobił na 2:0. :-(
Dzisiejszy mecz Hiszpania-Czechy obstawiłam 2:1, ale jak na razie wcale się na to nie zapowiada.

Teraz chwila na odpoczynek i czas się uczyć farmy.



sobota, 11 czerwca 2016

[120] Let the hunger games begin

Na egzaminach na razie 1:0 dla mnie, interna zaliczona! Przede mną jeszcze immuny i farma, mam nadzieję, że pójdzie dobrze, bo mam bogate plany na wakacje i chcę żeby wypaliły.

Z farmakologii wyciągnęłam średnią 4,0, więc w razie W będę miała jeszcze extra szansę w lipcu, więc zawsze to coś. :-D Na diagnostyce laboratoryjnej przeorali nas jak mogli i jak myślałam, że przez wybrane studia ominie mnie pisanie prac licencjackich/magisterskich, tak musiałam napisać śmieszny raport, który miał grubo ponad 20 kartek. o.O Żeby nie było to oprócz tego pisaliśmy test zaliczeniowy, także katedra bioszki jak zwykle nie zawiodła. -.- Ale amen w pacierzu, że już na zawsze się nie zobaczymy!

Ten tydzień był tak straszny, że brak mi słów na opisanie go. Jeszcze w międzyczasie na ostatnią chwilę pisałam prace zaliczeniowe na fakultety, bo oczywiście trzeba było to zostawić na ostatni moment, jakże inaczej.

May the odds be ever in your favor. :)
Powodzenia na egzaminach!


poniedziałek, 6 czerwca 2016

[119] Demanding

W Szwajcarii obywatele nie chcą kasy na dzieci i większego zasiłku dla bezrobotnych, ach, coś pięknego, żeby ludzie tacy mądrzy w Polszy byli, a nie tylko daj i daj.

Jak przetrwam ten tydzień, to znaczy, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jeszcze tylko w środę ostatni rajd po dobre oceny i można będzie odpocząć.

środa, 1 czerwca 2016

[118] Witty

- Guys, let me remind you, no smartphones are allowed! No Blackberries, no Raspberries, no Strawberries, no Blueberries and no Appleberries!

Kocham, po prostu kocham tego profesora. xD