wtorek, 31 stycznia 2017

[149] Anesthesiology exam

Nie wiem jakim cudem udało mi się wywindować tak wysoką ocenę z anestezjologii, ale przynajmniej w indeksie siary nie będzie. xD Zacznę się chyba coraz uważniej przyglądać zjawisku "uczę się mało - dostaję zajebistą ocenę, cisnę jak wół - ledwo zdaję lub wcale nie zdaje." U mnie to się chyba wiąże z przekombinowaniem, a jak mało wiem, to nie mam co kombinować, bo przecież i tak praktycznie nic nie wiem, więc najbardziej logiczne odpowiedzi lecą. xd

Coraz bliżej ferie, hip hip hurraaaaa.. :D

PS. Znów zaczęłam wydawać pieniądze. ^o)

sobota, 28 stycznia 2017

[148] Golden failures

Ku chwale sesji i stresom z nią związanych przypomniało mi się jak prowadzący z sądówki opowiedział jak kiedyś na egzaminie miał taką sytuację:

P: To co pobrałbyś z miejsca zdarzenia?
X: Spermę z podłogi.
P: A skąd wiedziałbyś, że to sperma?
X: Eee... spróbowałbym.


No po prostu GOLDEN. Prawie tak dobre jak ktoś kto na praktycznym z anato pęcherzyk żółciowy oznaczył jako penis. <3





środa, 18 stycznia 2017

[148] Nailed it

5 z zakazów! :D



- Pani dziecko pije mleko?
- Nie.
- A kakao?
- Tak.



- Choruje pani na choroby przewlekłe?
- Nie.
- Bierze pani na coś leki?
- Tak, na nadciśnienie.


<33

poniedziałek, 9 stycznia 2017

[146] Three sad stories

Przeprowadzaliśmy wywiad z super ekstra sympatyczną mamą. Zadowolona wyszłam z sali, uśmiech z buzi nie chciał zejść do momentu aż nie zdałam sobie sprawy z tego, że kobieta była zupełnie nieświadoma tego co ją czeka. 6 tygodniowe dziecko miało żółtaczkę i mama "wyczytała na internecie, że to nic aż tak poważnego", bo po operacji wszystko będzie ok. Szczegół taki, że owszem, będzie, ale dzidziuś za trzy lata i tak będzie miał mieć przeszczep wątroby, bo ta operacja pomoże tylko na chwilę. Serducho mi pękło. :( Nie wiem co bym zrobiła, gdybym musiała ją wyprowadzać z błędu, że to takie proste i kolorowe jak myśli wcale nie będzie.

Później kilka osób z chorobą Crohna, kolonoskopia, bezobjawowa żółtaczka. Na końcu mieliśmy 7 miesięczne dziecko, które jeszcze nie zdążyło być od porodu w domu, bo a to sepsa, a to coś i tak zleciało, ech. Za dużo nas było, aby zmieścić się w pomieszczeniu, więc darowałam sobie wejście i podpierałam ścianę na korytarzu.

Na anestezjologii poza kilkoma seminarkami, na których uskuteczniam candy crush'a (1580 level pozdrawiam - utknęłam), mieliśmy zajęcia o śmierci mózgu i to było całkiem ciekawe. Mówiliśmy o tym jak się to stwierdza, ilu i jakich lekarzy trzeba, jak badają, jakie są problemy z rodzinami, itd. Na dziecięcym ICU jak zwykle masakra, leżą maluchy, które o ile przeżyją, będą upośledzone.

Na zakazach non stop zapalenia wątroby różnej maści. Ostatnio mieliśmy pana, któremu zostało jakieś pół roku życia, a przy cudzie może nawet i trzy lata. Marskość wątroby, portal hypertension, hypersplenism, thrombocytopenia, hemorrhages, esophageal varices, w przeszłości HCV i sepsa, a na dokładkę focal change w wątrobie (póki co 2cm i alpha-fetoprotein jeszcze nie podniesiona), ale że ma portal vein thrombosis, no to transplant baj baj. ECH - tyle powiem. Drugi pan trafił z ooooogromnym wodobrzuszem, żółtaczką, gynecomastią, superficial vein insufficiency, encephalopatią, zanikiem temporal muscle? i pewnie o kilku dolegliwościach zapomniałam. Od 18 roku życia heroinę sobie ładował, od 10 lat jest na odwyku, ale za to piwkiem się doładowuje, bo deprecha. Jest mi go szkoda. Bardzo.

Miałam się zabrać do opisania dyżurów, ale polotu brak.

Mam kilka koleżanek, które upokarzają się publicznie i latają z wywalonym jęzorem za Południowcami. Ktoś mi kiedyś napomknął o filmikach na youtube, gdzie ci nagrywają swe mądrości odnośnie tego gdzie i jak łatwo jest wyrwać laski. Coś mnie tknęło, że zaczęłam szukać tego i aż mi kopara opadła jak zobaczyłam te wszystkie smsy, które dziewuchy im wysyłają. xd Tutoriale pt. "jedźcie tam, bo łatwo zaliczyć, nie jedźcie tam, bo trzeba iść na rankę przed seksem." Ludzie, serio...? A laski jak biegały, tak nadal biegać będą. Aż mi wstyd, że jestem kobietą. Powinnam być facetem.

Sesja idzie, więc co Leila zrobiła? A oczywiście, że wynalazła sobie serial z pięcioma sezonami, każdy po 13 odcinków i grę, w którą ciśnie online. Trzymajcie mnie, ja, która serialów nie oglądam..




środa, 4 stycznia 2017

[145] Having classes at 8 is sooo tiring

U Was też są takie półmózgi, które na wszystkie zajęcia spóźniają się co najmniej pół godziny? Dziś przeszłam apogeum wkurwienia. Wracam z dyżuru nocnego do domu, idę spać dopiero po 1, wstaję o 6, aby być na uczelni na czas, a potem muszę czekać ponad pół godziny, bo możnowładztwo wypełzło z chaty dopiero o 8 i dotarło grubo po czasie, a zajęcia niestety się nie zaczną zanim większość nie przyjdzie (na czas byłam ja i druga osoba, a święta trójca sobie jeszcze słodko spała :)) Żeby tego było mało, to jeden z ciapaki-są-zawsze-święte-i-niczemu-winne, który wczoraj uparcie przekonywał mnie o tym, że uchodźcy wspomagają ekonomię europejską i jeśli o tym nie wiem, powinnam "do the reading", stwierdził, że był na zajęciach przed świętami. :)) Ciekawe, bo w tym czasie, kiedy 4 osoby gniły od rana w szpitalu, on już popierdalał sobie po Seulu, więc rozumiem pediatrię miał w Korei. <ok>  Gdzie się takie ameby rodzą? 0.0 Zero honoru, nic, pustka. A do tego jeszcze brak szacunku do tych, którzy swoje obowiązki traktują poważnie. Ciekawe czy do pracy też tak kiedyś będą przychodzić prawie godzinę później. Przed świętami ścięłam się z Niemką, dokładnie o ten sam temat. Siedzimy rano pod dyżurką i nagle zaczęły się lamenty "codziennie mamy zajęcia na 8, to jest takie TIRING!" Nie wytrzymałam i spytałam, że jak myśli, na którą będzie do pracy chodzić, na co odpowiedziała mi, że tam będzie wypłatę dostawać, więc będzie motywacja. XDD Pytam czy papier, który uprawni ją do tej wypłaty sam w sobie nie jest wystarczającą motywacją, no i odpowiedzi nie usłyszałam, jakieś sapanie pod nosem poleciało, echhhhs. Tak sobie myślę, że jest tyyyyyle ludzi, którzy się nie dostali na medycynę, ale potrafiliby korzystać z tego przywileju, gdyby jednak zaistnieli na liście przyjętych, a tymczasem "najlepsi z najlepszych" w dużej części okazują się mieć totalnie wywalone jaja na to, że są już dorośli i studiowanie medycyny to nie lans na fejsie, bo sobie wpiszą "studying medicine at blablabla" tylko dyscyplina i obowiązek. Kiedyś też takie podejście było czy to tylko dzisiejsza młodzież taka niedorobiona jest? Jeśli kiedyś będę uczyć, to biedni będą ci, którzy do mnie trafią.

Za jakiś czas dodam posta z rewelacjami z dyżurów, zakazów i pediatrii. Będzie sporo pisania o uschniętych nogach. xD

niedziela, 1 stycznia 2017

[144] Odd numbers are my luckiest

Nieparzyste liczby są dla mnie symbolami szczęścia. Z reguły wszystko, co najważniejsze, dzieje się właśnie wtedy. Jako że '16 zmieniło się na '17, nie mogło być inaczej, że akurat w tym roku ferie zimowe będą miały trzy tygodnie, a co za tym idzie, to już wszyscy dobrze wiemy, yup yup yup!! <3

Szczęśliwego Nowego Roku!