sobota, 25 lutego 2017

[154] C-section

Widziałam cesarskie cięcie. Utwierdziłam się w przekonaniu, że jeśli coś mi kiedyś strzeli w łeb i zachcę mieć dzieci, to znajdę surogatkę. >.< Już nawet nie chcę wiedzieć jak wygląda poród naturalny, bo to dopiero będzie wykrzyknik po kropce nad i, którą jest cesarka.

Przed porodem byliśmy na sali operacyjnej przy majstrowaniu przy torbieli jajnika. Przyszedł profesor i kazał powiercić kamerą, więc mieliśmy przezajefajny widok na wątrobę i falciform ligament. Potem pogadaliśmy trochę o cyklu miesiączkowym i skompromitowaliśmy się odnośnie tego jak i kiedy hormony skaczą. xd Na do widzenia spotkałam łamacza wszystkich kobiecych serc na uczelni, przebierał się do zabiegu, więc w ogóle orgazm na miejscu, ale owłosiona klatka piersiowa ostudziła moją miłość. :-D

A na dokładkę żeby było śmiesznie znów spotkałam creepera, o którym pisałam w październiku. Chyba czas zapisać się na jakieś sztuki walki, bo to się zaczyna robić mało śmieszne. xd

środa, 22 lutego 2017

[153] I'm fricken happy - forensics

No i w końcu nadszedł ten dzień, sala sekcyjna na sądówce, bam! Na dzień dobry wisielec i dziadek, co mu się pod tramwaj na rowerze wpadło, potem spalony facet. Jakbym miała to wszystko opisać jednym słowem, to użyłabym słowa orgazm. :-D Beka trochę, bo na 40 osób tylko 5 stało przy stołach, a reszta stała po kątach z chusteczkami na nosach. Albo mi pierwszy nerw czaszkowy nie działa jak powinien albo oni wszyscy dla zasady się tak nakręcali, bo serio ani to nie było nic nowego, a do tego przecież częściej żywi ludzie w szpitalu walą gorzej niż to, co na autopsji mieliśmy. -.-'

Wisielec się na jakimś kabelku za klamkę powiesił. Trochę zastanawia mnie jak to ludzie robią, bo na klamce, to przecież można sobie wstać, odwiązać sznurek i cześć, nici z samobójstwa. Trzeba mieć bardzo silną wolę żeby jednak tego nie zrobić. xD Gość był dość mały i wszystko miał małe, niby logiczne, ale mózg jakiś taki się wydawał jak nie u dorosłego. W sumie nic ciekawego nie było poza tym, że superior horns of thyroid cartilage się "wzięły i złamały." Na stole już leżał poszyty, bo wcześniej wzięli go na organy i zabrali serducho na zastawki i oczy. Otwieramy powieki, a tam BUM, szkiełko i takie wtf?!

U dziadka było znacznie ciekawiej, bo po zderzeniu z tramwajem miał oczywiście pękniętą czachę i mimo, że trafił na stół i go trochę poskładali, to krwotoki załatwiły sprawę i baj baj. Takiego czerwono-czarno-niebieskiego mózgu jeszcze nie widziałam, aż zdjęcie chciałam zrobić, no ale ech.. :-( Pozostaje tylko bardzo mocno zakopać ten widok w pamięci. Oczywiście jak piłują czaszkę, to nie dość, że hałas jest wysoce irytujący, to zapach jak u dentysty, więc niespecjalnie mnie to cieszy i chyba jest to najgorsza część sekcji, bo trauma z dzieciństwa związana z dentystami jest nie do zniesienia. xD Konkurencyjną mało przyjemną sytuacją jest wbijanie strzykawki do oka i pobieranie płynu, tu się moja druga schiza odzywa (pozdrawiam jegomościa, który kiedyś spytał czy wolałabym przejechać sobie kartką po oku czy coś tam coś, od tamtej pory mam skręt kich.)

Co mnie zdziwiło to to, że porozcinane organy wrzucają do worka, a worek wsadzają w człowieka i mniemam, że go tam zaszywają. Muszę następnym razem spytać po co ten worek, bo na patomorfie się nie certolili i wrzucali do środka wszystko jak leciało bez żadnych worków. xd

Za tydzień będę cięła ja, hip hip hurra!

No, to by było chyba na tyle. Chaotyczny ten post, ale to przez nieopisaną radość. :-D <3

poniedziałek, 6 lutego 2017

[152] Countdown

Zmieniłam taktykę. Poszłam spać gdzieś o 22, elegancko wstałam o 3 i siadam do nauki. Przegapiłam SuperBowl, ale co tam, spało się słodko.

sobota, 4 lutego 2017

[151] Ortho exam

Z ortopedałów mam piąty najwyższy wynik na roku. Czemu przedmioty, które mnie nie interesują idą tak lekko? xd

środa, 1 lutego 2017

[150] Don't fuck with big brother's eye

Szwedzi (tj. Arabowie i inni kolorowi) to mistrzowie ściągania. Naprawdę nie ma na nich mocnych, zaczynając od tego, że nie dość, że zwalą, to jeszcze zdjęcia zrobią i urządzenia wykrywające electronic devices nie pomogą. ALE! Uczelnia znalazła na to w końcu sposób. xD Któryś z prowadzących zawsze siedzi na kamerach i publicznie upokarza każdego, kto tylko próbuje ściągać. Śmiechu przy tym co niemiara, bo na rzutnikach najpierw leci zoom na telefon (znajdą je wszędzie; piórniki, kieszenie, pod stołem, w ręce, między nogami, na stole) i legitymacje studencką, a zaraz potem na twarz oszusta. xD Beka jakiej mało, ale nagle wszyscy wyleczeni z krętactwa, bo Big Brother patrzy. :-DD BRILLIANT!!