poniedziałek, 2 czerwca 2014
Potknięcia, czyli coś, co studenci lubią najbardziej
Sesję z histologii zdać zdałam, ale zadowolona nie jestem. Liczyłam na 5, mam 4, no niechaj będzie. Dzień byłby super, gdyby nie poprawa koła z neuroanatomii, do której zdania brakło mi jakże ogromnej liczby punktów, mianowicie DWÓCH. Tak cholera, znów dwóch punktów. UGH. Jeszcze mam ból dupy, że wszyscy naokoło ściągali, a ja piz&^& nawet telefonu przy sobie nie miałam. Z jednej strony no spoko, gram w otwarte karty i nie oszukuje, ale z drugiej; kto teraz ma problem i komu dupa się pali, a kto siedzi w domu i opija zwycięstwo? Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. W czwartek komisja. Nikt nie wie czy ustna czy pisemna. Jak pisemna, to jeszcze jak cię mogę. Jeśli ustna, to chyba koniec mojej kariery lekarskiej. Tym oto optymistycznym akcentem życzę wszystkim studentom (a zwłaszcza tym z medycyny) zdanej sesji, a sobie powodzenia w najbliższych 10 dniach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymam kciuki! To nie koniec, to dopiero początek! ;)
OdpowiedzUsuń