piątek, 21 marca 2014

1st Physiology test

Na fizjologii mamy taką wredną zasadę, że aby zdać kolokwium, to nie dość, że trzeba mieć określone procenty (pewnie 60%, jak zwykle), to jeszcze na KAŻDE pytanie trzeba odpowiedzieć, co najmniej na jeden punkt. Pytań mamy sześć po 3pkt i są rzecz jasna otwarte. Takim oto sposobem prawie zacięłam się na pierwszym kole. Nie chcę zapeszać, ale chyba jednak wybrnęłam z opresji, aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo. Wyników nadal nie ma, więc cicho siedzę i powiedzmy, że się modlę, bo zdecydowanie wolę mieć to już za sobą. :-P Trochę pipka jestem, ponieważ byłam święcie przekonana, że test ma być bez AUNu, a jednak był z AUNem. Ironia losu chciała, że tych pytań było trochę.

  • Explain NNT
  • Describe a chemical synapse
  • Direct action in AUN
  • Negative feedback loop
  • Temporal summation in AUN
  • i moje ulubione (:D) ganglionic and post-ganglionic receptors in AUN
     
Summa summarum w końcu napisałam te receptory, ale siedziałam długi czas z pustką w głowie i zastanawiałam się czy przypadkiem czegoś nie pomieszałam i czy aby na pewno wszystkie, które przyszły mi do głowy są tymi, o które pytano. Zeźliłam się sama na siebie, że nie przyszło mi do głowy przed kołem, aby rzucić okiem na AUN, no ale co poradzić. Zawsze jakaś nauczka na przyszłość.

Aha i jeszcze martwi mnie, że wszyscy rozpisywali się na te tematy, jakby prace magisterskie pisali, a ja na praktycznie każde z nich krótko, zwięźle i na temat, jakiś poglądowy rysunek, gdzie się dało i tyle. Niby ilość nie jest wykładnikiem jakości, ale że za mało mam stresów, to jeszcze sobie dokładam. Ech, ta ludzka natura.

poniedziałek, 17 marca 2014

Wieczne "niechcemisię"

Pogoda jest tak piękna, że słów mi brak! Włoska zima jest cudowna. Pierwsze koło z biochemii zaliczyłam, jest dobrze! xD W środę fizjologia, więc wypadałoby przysiąść. Niby coś tam umiem, ale wolę "coś tam" zamienić na "zdecydowanie umiem".

Ciągle bym tylko spała i spała. Zaczyna mnie to już nieco martwić...

Za dwa tygodnie koło z anatomii. Klatka piersiowa, grzbiet, brzuch, miednica, kończyna dolna. Chyba czas zacząć się uczyć..

Zastanawiam się, co takiego mam począć, aby zaczęło mi się chcieć. Jakaś mocno niespełniona jestem.

sobota, 8 marca 2014

Śmiechy chichy

Nigdy nie spodziewałam się podobnych sytuacji na anatomii, ale ta, którą chcę przytoczyć jest jednak potwierdzeniem, że studenci medycyny mają nierówno pod kopułą. :-D Mianowicie, przez całe zajęcia mieliśmy prezentacje o przełyku, tchawicy, opłucnej, itd. itd. itd. No i po tym jak skończyliśmy je przedstawiać jeden ze studentów podbiegł do prowadzącego i mówi:

- Doktorze, niech doktor spojrzy. *pokazuje swoje przedramię* Ostatnio zobaczyłem tutaj zmiany. (No i rzeczywiście pojawiła mu się taka "gulka" zaraz za nadgarstkiem)
Doktor patrzy, patrzy, patrzy i mówi:
- To vagina mięśnia tego, tego i tego (podał konkretne nazwy), możliwe, że ostatnio dużo pisałeś i dlatego.
Na co kolega obok do tego z przypadłością wyskoczył:
- Albo zbyt często konia waliłeś.

Tak, pozdrawiam serdecznie. Poziom żartu oczywiście nieco niski, ale tak wszystkich rozbawił, że nie mogliśmy. Prowadzący dyplomatycznie tylko uśmiechnął się pod nosem, a wyśmiany chłopak zadecydował pogrążyć jeszcze bardziej i odpowiedział: "niemożliwe, bo walę sobie lewą, a to jest prawa." xD