wtorek, 14 marca 2017

[156] In love with Forensics

Trzy ciekawe przypadki. Chłopak po wypadku samochodowym, ochroniarz po gonitwie za złodziejem i ziomek, który ni stąd ni zowąd umarł w aucie. Osobiście zakochałam się w tym pierwszym. Na samym początku myślałam, że to gość +30, a nawet 40, a tu zonk, bo miał to rocznik '94 był. ;ooooo Taką miał spuchniętą twarz, że byłam prawie pewna, że to jakaś zachlajmorda, a tu po prostu powypadkowy gift. Trzy na cztery kończyny miały otwarte złamania. Z obu przedramion wychodziły kości (bodajże promieniowe), z prawej nogi udowa złamana w dwóch miejscach i kostka totalnie odłączona od ciała, więc gdy podniosłam nogę, ona została na stole. Trzymała się na kawałku mięsa, super widok omomom. Po otworzeniu klatki przywitały nas wszystkie połamane żebra (brak pasów), pęknięta w kilku miejscach wątroba, pęknięty kręgosłup i serce, które wyskoczyło z worka osierdziowego. Po dotknięciu głowy można byłoby stwierdzić, że gość miał czaszkę z puzzli. Wszystko się ruszało jak kra na wodzie, nos dokładnie tak samo. Po rozcięciu skóry kości wysypały się na stół, z mózgu zrobił się jeden wielki mikser (mieszanka mózgu z kawałkami czaszki.) Szczena też mu się nieźle zawinęła, bo górne ósemki było widać wywinięte na dole. :D W majtkach znaleźliśmy marysię, więc za miesiąc okaże się czy to był powód przez który zapragnął wyprzedzać na czołówkę z tirem. Z auta nic nie zostało, a jechał bardzo dobrym SUVem. Dzisiaj wygooglowałam ten wypadek i aż w szoku jestem, że gość dotarł do nas względnie w jednym kawałku, bo po oglądnięciu auta byłabym skłonna stwierdzić, że rozsypał się w mak.

Drugi przypadek to prawie 70-letni ochroniarz, który podczas gonienia złodzieja upadł i nie wstał. Podejrzenie zawału serca, ale trzeba było sprawdzić. Na ciele względnie brak siniaków, a po otwarciu klatki znaleźliśmy 1,5l krwi, porozrywane w trzech miejscach serce i jakiś gratis, o którym zapomniałam. Żeby było ciekawiej na mózgu znaleźliśmy jakiegoś guza, który na czaszce wyrobił kostniaka, ale cała ta niespodzianka nie dawała panu żadnych symptomów. Miało być krótko i łatwo, a się trochę sekcja skomplikowała. :P

Zwłoki znalezione w aucie nie były ciekawe. Jedynie na mózgu znaleźliśmy jakieś zmiany, ale to nic szczególnego. Żona mówiła, że trzy dni przed śmiercią mąż miał bóle głowy, więc była to pewnie robota zmian, które znaleźliśmy.

3 komentarze:

  1. Uwielbiam Twoje historie ! Pisz dalej !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehhh to nie tylko ciekawe przypadki, ale rowniez ludzie i ich historie.
    Ale moze na sadowce rzeczywiscie lepiej podchodzic do tego bez emocji. Ja bym nie dala rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami łapie się na rozkminianiu historii, pan ochroniarz wywołał u mnie smutek, bo bardzo żal mi się go zrobiło, że zmarł wykonując swoją pracę. :(

      Usuń