poniedziałek, 15 czerwca 2015

Bilans zysków i strat

Było pięknie i się zbyło. Dwa egzaminy zdałam, dwa uwaliłam [*], a dwa nadal pozostają wielką niewiadomą; z jednego wyniki jutro, drugi będę miała w czwartek.

Uwielbiam, gdy cały rok zapierdzielam jak burza i akurat na czas sesji wypalam się w  przedbiegach, ech. Rozumiem jakbym przegrała z kretesem, ale najpierw zabrakło mi 3pkt, później 5, gdzie obie sytuacje składają się na niecałe 5% całości. To boli prawie tak mocno jak roztrzaskanie najmniejszego palca u nogi o kant łóżka.

A miałam się uczyć w wakacje farmy...

Edit (16.06)

Trzeci egzamin zdany, juuupi.

2 komentarze:

  1. Serdecznie gratuluje! Ja dzisiaj pokonałam mikrobiologię, która no cóż, ktoś miał fantazje niezlą układając te pytania. Pozdrawiam i powodzenia dalej. Z kolczugą i tarczą w gąszczu egzaminów

    OdpowiedzUsuń