czwartek, 4 grudnia 2014

Mikroby wcale nie takie złe

Mikrobiologia to zdecydowanie mój przedmiot. Chyba już wiem, gdzie będę pracowała robiąc doktorat. Pobiłam wszystkich na głowę, booooo... (tam ta da dam!) na kole nastukałam 100%, co się z reguły nie zdarza. Wczoraj miałam kolejne (z antybiotyków) i dostałam 4,5. Rozjechałam się na pytaniu o trzecią generację cephalosporins. Mieliśmy podać trzy antybiotyki, a wśród nich zamiast ceftriaxone napisałam cefuroxime no i bam.

Za tydzień jeszcze tylko kolokwium z biochemii i miesiąc wolnego! Nie mogę się doczekać, więc muszę przysiąść do cyklu mocznikowego. Nie chcę poprawy, bez sensu skracać długość laby i przerywać tradycję braku popraw w semestrze.

Tatuś wspomógł potrzebującą córkę i zarzucił groszem, więc szykuje się druga część wielkich zakupów. <3

6 komentarzy:

  1. Oh, cefalosporyny i ich generacje są mega. Szacuneczek! Mnie się jeszcze ciągle mieszają te nazwy ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. 100% to prawie jak legenda uniwersytetu, często się takie wyniki nie zdarzają :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic tak nie motywuje jak cię ktoś doceni dobrą oceną. ;) I szacunek, mi też się mieszają antybiotyki jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś zdolna choć minimalnie czy dużo się uczysz ? Rozpisz się, jeśli możesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba naleze do tych minimalnie zdolnych, poniewaz z reguly jeden dzien starcza mi na przygotowanie do kolokwium. Jednakze sa wyjatki; biochemia i anatomia - nad nimi moglabym spedzic ponad tydzien i wynik nadal moglby byc mierny. Niektore rzeczy po prostu nie chca wchodzic do glowy. Nie ucze sie strasznie duzo, bo po pierwsze nigdy nie bylam typem wielbiacym spedzac cale zycie na nauce, a po drugie mam jeszcze dorywcza prace, ktora w jakims stopniu zabiera czas dostepny na ksiazki. Uwazam, ze duzo zalezy od organizacji pracy i umiejetnosci zapamietywania. Jednak kazdy ma chwile slabosci, tez sa dnie, kiedy nie chce mi sie uczyc wcale i na klate przyjmuje kolo, ktore sromotnie oblewam. Probuje znalezc rownowage w tych studiach i nie dac sie zwariowac. Jesli nie jestes w liceum najlepszym uczniem, ale skrupulatnie potrafisz robic, co do Ciebie nalezy, to medycyna jest jak najbardziej w zasiegu reki. Studia roznia sie od tego, co jest w szkole sredniej, zupelnie inny model nauki. Pomimo, ze jej duzo, to mi wszystko latwiej przychodzi teraz niz w LO.

      Usuń
  5. Zgadzam się, najlepszą motywacją są dobre oceny. Czasem mam ochotę usiąść i płakać jak dostaje niską ocenę, a wiem, że napisałam na więcej tylko zostałam źle oceniona. Niestety jak wiadomo nie od dziś nauczyciel/profesor zawsze ma racje. Podziwiam Leile, że poświęca tylko jeden dzień na kolokwium, ja muszę zakuwać 2-3 dni.

    OdpowiedzUsuń