niedziela, 10 listopada 2013

Wszystko idzie do przodu

Na anatomii prowadzący na zapytanie czy możemy poprawiać oblany praktyczny, odpowiedział, że czas się zawsze znajdzie, ale lepiej, abyśmy się porządnie zastanowili, ponieważ jeśli nie zdamy, to mamy przesrane. To tak w skrócie. Czyli jasno dał do zrozumienia, że nie chce mu się nas słuchać i jak podejmiemy się zdawania, to i tak nas obleje. Przeniósł to na za tydzień w czwartek. Dzień byłby piękny, gdyby nie takie przekładanie. Na histologii tylko 5 osób na 22 (łączone dwie grupy, bo każda grupa ma u nas po 11 osób) zdało niezapowiedzianą kartkówkę. Na szczęście jestem w tej szczęśliwej piątce. Najśmieszniejsze jest to, że ta forma sprawdzianu była zaserwowana nam w nagrodę za to, że jakiś chłopak na zajęciach godzinę przed nami zaczął pyskować do samej pani profesor i za karę cały rok cierpiał. Naaajs. :-) Zawsze po prostu pytają, a tak mieliśmy przyjemność sprawdzić swoją wiedzę na nieco bardziej obszerny temat niż tylko ten bieżący. Embriologia też mi poszła dobrze. Zdałam. 6 osób nie zaliczyło i oczywiście dwie godziny siedzieliśmy w niepewności kim są Ci nieszczęśliwcy, bo prowadząca nie mogła poinformować na początku. W piątek chemia też mi poszła świetnie! Zaliczyłam sprawdzianik i mam go z głowy. Na 100 osób (tyle liczy nasz rok) zdało tylko 28 studentów. Trochę kiepsko... Nie lubię tego uczucia, jakie wywiera na mnie wciąż wisząca w powietrzu anatomia. Ostatnio przywieźli nam trupa. Super przeżycie! Niestety nie wszyscy byli tak podnieceni jak ja. Zdecydowana większość wisiała z nosem za parapetem. xd Pierwszy raz pewnie zawsze jest najgorszy.

6 komentarzy:

  1. U nas, kiedy pierwszy raz przynieśli całe zwłoki wszyscy byli tacy podekscytowani i nie mogliśmy sie doczekać aż nasza asystentka pozwoli nam podejść ;) histologia z embriologią to dla mnie zło największe na ten planecie, nic mnie tak nie odrzuca jak ten podręcznik i mikroskop. Powodzenia życzę i pozdrawiam,
    montreux

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na embriologii wiecznie walczę ze snem, bo prowadząca robi w klasie egipskie ciemności, puszcza prezentację i to wszystko jest tak bardzo interesujące, że o 17 już każdemu oczy się zamykają po dość ciężkim dniu (od 7:50-18:40 na uczelni bez przerwy), więc kiepsko. Na histologii mamy dość wrednych prowadzących (zawsze 2-3 na zajęciach) i chyba jest to przez to najbardziej stresujący przedmiot. Też nie lubię.

      Usuń
  2. Z anatomii można się uczyć all day, all night i nie być nawet w połowie dobrze nauczonym ;(. Znam tą presję, o której piszesz, znam :D Zrozum moje anatomiczne zaciekawienie, gdy zapytam: trup był świeży? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mam wrażenie, że im więcej uczę się anaty, tym mniej umiem. Trup był z deczka nieświeży. :D

      Usuń
    2. ee to jak nieświeży to kiepsko. Ale w formalinie był czy nie? Bo na mnie te zakonserwowane zwłoki, które mają ok 20 lat już nie robią wrażenia, ale takie świeżego-nieświeżego bym zobaczyła, haha

      Usuń
    3. On był świeżo-nieświeży (haha) akurat. <3

      Usuń