niedziela, 7 maja 2017

[161] Forensic medicine - part infinity

Tydzień temu mieliśmy trzech facetów (samobójca, bezdomny i "domny", który wyglądał jak bezdomny. xd) Ironia losu chciała, że ten bezdomny na bezdomnego nie wyglądał, a ten "domny", którego znaleźli na posesji tuż przed jego domem chyba przez kilka lat prysznica nie widział, z włosów już mu się dredy porobiły, zaniedbana broda i brak zębów - standard. Do tego miał gips, który był tak usyfiony, że chyba nim w ziemi orał. Bielizny nie miał, dziury w skarpetach miał większe niż pozostałości po nich, nie wiem czemu z kickboxingiem mi się skojarzyło. xD Dwoma bezdomnymi mało się interesowałam, ponieważ uwagę przykuł samobójczy przypadek. Młody facet, z którym do tej pory wszystko było ok, ale w szpitalu dowiedział się, że ma cukrzycę, siekła go depresja i skoczył sobie z budynku. Co ciekawe na nadgarstku miał już ślad po cięciu, tyle że nóż był niezbyt ostry i nie doszedł do tętnicy, podobno bardzo klasyczny obraz. Z zewnątrz na ciele brak większych zmian, wszystko wyglądało cacy, poza krwią z uszu, nikt nie powiedziałby, że skakał. Po otworzeniu kilka złamań, a przyczyną zgonu było zachłyśnięcie się własną krwią.

Na ostatnich zajęciach mieliśmy w końcu pierwszą kobietę! Z bólem klatki piersiowej przyszła do najbliższej placówki medycznej i już z niej nie wyszła. Nie pamiętam dokładnie jaki był przebieg wydarzeń, ale chyba taki, że miała zawał, po czym pękł jej tętniak, rozerwało aortę i miała tamponadę serca (330ml, gdzie 150 już jest śmiertelne.) Drugi kejs to człowiek, który wypadł przez barierkę, spadł na schody, a potem jeszcze się przez nie przeturlał. Nabawił się przy tym przepukliny mosznowej, a rozmiar tego to 17cm na 12 czy jakoś tak, w każdym razie oooogromne. Kręgosłup w jakimś miejscu pękł (albo nawet dwóch), ale rdzeń kręgowy nie został przerwany. Generalnie gruchnął zdrowo, bo wszystko miał w kiepskim stanie. W ogóle w jednym z przypadków odkryliśmy, że "pacjent" miał tylko jedną nerkę. Brak jakichkolwiek blizn po operacji, więc taka uroda. Na początku myśleliśmy, że ją zgubiliśmy gdzieś po drodze.

Teraz czekam na dwie sekcje, które przyjadą zza granicy. Mam nadzieję, że będą w dniach, w których będę mogła się urwać z zajęć, bo nie wytrzymam, jeśli akurat terminy będą na dzień, w którym przypada mi coś, czego akurat nie da się odrobić. <beczy>

Fajny prokurator był ostatnio na sekcji, super ciekawe rzeczy opowiadał, prawo zaczęło mnie jeszcze bardziej interesować.. *.*



A tak poza tematem sądówkowym, to wiecie co? Transfering rzeczywistości jest naprawdę niesamowitą rzeczą. Aż buźka sama się cieszy. Połowa mojego życia składa się z łańcucha "spontanicznie coś piznę >> chwilę potem się to dzieje." Takim sposobem w super dziwnych okolicznościach poznałam swojego chłopaka, innego się pozbyłam, wylądowałam w Stanach w konkretnym stanie, na którym spontanicznie położyłam palucha na globusie, dostałam się na studia, na które kompletnie się nie wybierałam, niestety "uśmierciłam" psa i poznałam gościa podczas bezcelowej jazdy samochodem, 10 minut po tym jak stwierdziłam, że pojadę na rynek, bo może kogoś tam poznam, kilku innych ściągnęłam myślami i sami do mnie napisali, gdzie wydawałoby się, że "nie ma na to szans, bo..." Nie ma co oddawać swojego losu w ręce boga czy amuletów, sami jesteśmy w stanie wyszlifować swoje życie, wystarczy pozytywne myślenie i przekonanie o tym, że to co chcemy wcale nie jest niemożliwe, bo nie ma rzeczy niemożliwych. Tak samo jak nic nie dzieje się nadaremnie, choć często na początku ciężko dostrzec powód. :-)

1 komentarz:

  1. Wow ty to chyba mieszkasz w jakims duzy miescie ze tyle ciekawych przyoadkow macie.
    A Bog dal nam wolna wole to dlatego wszystko sie moze zdarzyc ;)

    OdpowiedzUsuń