czwartek, 19 września 2013

Inwestycje w przyszłość

Dużo się ostatnio dzieje. Niby nadal mam wakacje, ale czasu wolnego nieco brak. Pracować nie pracuję, ale o określonej godzinie (zazwyczaj nieprzyzwoicie wczesnej) muszę stawić się w uzgodnione miejsca i nie ma zmiłuj się. Taka mała inwestycja w przyszłość. Przyznam, że bardzo mi się podoba i cieszę się, że mam taką możliwość! Czasami też mam wrażenie, że rodzice są bardziej podekscytowani wspomnianym faktem niż ja, haha.

List od dyrektorki już przyszedł, teraz muszę się zebrać do przesłania go dalej. Nie ma pośpiechu, czas mam bodajże do nowego roku. Najgorsze już załatwione.

Niektóre książki już są u mnie (we wtorek przybyła 10 kilogramowa paczka :-D), niektóre w drodze, a jeszcze inne nadal niezamówione, bo albo nie jestem pewna czy to aby na pewno te albo nie jestem w stanie znaleźć książek z 1978 roku. Dziwne, nie? :D Może jutro dodam zdjęcia moich zdobyczy, bo jaram się strasznie! Fartuch też zamówiłam, ale myślę, że dokupię sobie jeszcze jakiś drugi.

Poznałam tydzień temu pewną osobę, która czuję, że już się stała ważna i trochę mi smutno, że niebawem będzie mnie musiała opuścić. Mam nadzieję, że jeszcze coś da się w tym temacie zrobić i jednak nie wyjedzie. Taka koleżanka to skarb.

1 komentarz:

  1. Moje materiały też grzecznie czekają w pudle i nie mogą się doczekać przeglądania. Jaram się :D !

    OdpowiedzUsuń