Zdecydowanie zatęskniłam za blogowaniem, które dosyć aktywnie prowadziłam będąc w Stanach, a które niestety rzuciłam na czas pewien, dlatego też - oto jestem! Wracam z nowym blogiem, aby kontynuować to, co zamierzyłam kilka lat temu.
Jutro przede mną wielki dzień, życzę sobie, aby moje bycie dzieckiem szczęścia dało o sobie znać. Tym razem przyda mi się to jak nigdy przedtem.
Od dwóch dni mam waleczny nastrój i ta oto pieśń przyczepiła się do mnie na dobre:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz